W poznańskim Nowym ZOO doszło do incydentu z udziałem pracownika ochrony obiektu oraz rodziców dwulatka chorego na SMA. Jak relacjonuje w mediach społecznościowych matka chłopca rodzina nie została wpuszczona do zoo z uwagi na fakt, że dziecko wyposażone było w mały jeździk umożliwiający maluchowi samodzielne poruszanie się. Rodzice dziecka złożyli pojazd i schowali do plecaka. To jednak miało nie wystarczyć ponieważ ochrona uznała, że po wejściu do obiektu dziecko zacznie ponownie korzystać z jeździka. W rezultacie urządzenie zostało przechowane przez obsługę zoo a rodzina rozpoczęła zwiedzanie z godzinnym opóźnieniem.
Dziś do sprawy odniosła się dyrektor obiektu Ewa Zgrabczyńska. W swoim oświadczeniu przypomniała obowiązujący regulamin, który ze względów bezpieczeństwa zakazuje wstępu z rowerami, rowerkami biegowymi, hulajnogami czy innymi typami jeździków nie prowadzonymi przez rodziców/opiekunów. Ponadto, E. Zgrabczyńska wskazała udogodnienia dla niepełnosprawnych, które są dostępne w poznańskim zoo (meleks do przewozu osób poruszających się na wózkach, drugi wagonik kolejki przystosowany do przewozu osób na wózku, zajęcia dydaktyczne z PJM i audiodeskrypcją).
Dyrektor poznańskiego zoo przeprosiła również za niewłaściwe zachowanie pracownika ochrony.
Jest mi niezmiernie przykro, że pracownik ochrony nie wykazał się należytą empatią, jednak nie mógł postąpić wbrew przepisom. Powinien jednak maluszka i rodziców przeprosić, wyjaśnić dokładnie sytuację i znaleźć rozwiązanie.
Foto: profil FB Nowego Zoo w Poznaniu