Jak co cztery lata, przy okazji zbiórki podpisów, na ulicy Półwiejskiej w Poznaniu doszło do brutalnego napadu aktywistów lewicowych LGBT, na wolontariuszy zbierających podpisy dla Konfederacji.
Zaczęło się od zerwania flagi Konfederacji, zdemolowania stolika, a finalnie pobicia z użyciem metalowej pałki teleskopowej.
Pomimo czterokrotnej przewagi liczebnej, bandyci po dokonaniu rozboju, zaczęli uciekać. Jeden z nich został zatrzymany przez przypadkowego przechodnia, spacerującego z dzieckiem.
Zatrzymany krzyczał, by tenże go puścił i nie bronił faszystów.
W końcu pojawił się radiowóz poznańskiej milicji (na miano Policji muszą jeszcze zapracować).
Można wysnuć przypuszczenie graniczące z pewnością, że jak zwykle sprawcy nie zostaną wykryci.
Czy tak chcemy żyć?
Benedykt Mossakowski
Fot. Wikipedia