Wczorajszy mecz Lecha Poznań z Wisłą Kraków był z całą pewnością hitem kolejki, co prawda ta się dopiero zaczęła, ale raczej nic nie wskazuje na to, by którykolwiek inny pojedynek można byłoby określić tym mianem. Na stadion w końcu wrócili najbardziej zagorzali kibice, którzy już od samego początku zadbali o niesamowitą atmosferę i oprawę meczową, swoim dopingiem ponieśli piłkarzy do wysokiego zwycięstwa.
Mecz rozpoczął się od ataku Wisły, ale nie wytrąciło to piłkarzy Lecha z rytmu, którzy zaatakowali skutecznie rywala wbijając gola na 1:0 już w 29 minucie spotkania. Kolejny gol padł jeszcze przed przerwą, na 2:0 podwyższył Adriel Ba Loua. Tego dnia atmosfera Bułgarskiej z każdą minutą coraz bardziej niosła piłkarzy Kolejorza do zwycięstwa, w 52 minucie debiutanckiego gola strzelił Pedro Rebocho, a osiem minut później Szwed Mikael Ishak zdobył gola, tym samym podwyższając wynik na 4-0. Każdy jednak kto myślał, że to koniec widowiska na poznańskim stadionie bardzo się pomylił, bowiem w 76 minucie Serafin Szota zagrał piłkę ręką, co musiało skutkować rzutem karnym dla Lechitów. Takiej okazji nie mógł zmarnować Mikael Ishak, który z dużym spokojem podszedł do piłki, a następnie z dziecięcą łatwością umieścił ją w siatce. Mecz zakończył się wynikiem 5:0, a Kolejorz potwierdził swoją dominację nad resztą stawki, poznański klub ma obecnie 18 punktów, na drugim miejscu znajduje się Śląsk Wrocław, natomiast na trzecim Pogoń Szczecin – te kluby mają jeszcze do rozegrania mecze, lecz na pewno nie zagrożą pozycji Lecha w tabeli.
fot: weszlo.com