W XXI w. hydroenergetyka przeżywa renesans. Wielkogabarytowe elektrownie wodne stawiane są głównie w krajach, gdzie nie ma restrykcyjnych przepisów. Takim przykładem jest powstała w latach 1994-2006 Tama Trzech Przełomów Chinach, która jest największą na świecie.
Niestety Unijna Ramowa Dyrektywa Wodna nakłada na wszystkie kraje obowiązek doprowadzenia wszystkich rzek do dobrego stanu najpóźniej do 2027 roku, co znacznie blokuje powstawanie tego typu obiektów na terenie Polski. Nie mają z tym problemu Norwegowie, dla których pozyskanie prądu z energii wodnej stanowi 98% zapotrzebowania energetycznego kraju. Doszło do tego, że niebędąca w Unii Norwegia jest największym eksporterem energii elektrycznej w Europie. Plany zwiększenia udziału hydroenergii mają też Szwedzi, ale ci związani unijnymi przepisami muszą się ograniczać do mini-elektrowni (<10MW), których na terenie kraju istnieje…ponad 1600 a docelowo ma być ponad 2000.
Co u nas w Polsce i interesującej nas Wielkopolsce? Spójrzmy na mapę.
Ryc.1 Rozmieszczenie elektrowni wodnych w Polsce.
Zdecydowanie nie mamy aż tak dużego potencjału jak Skandynawia, ale nie wykorzystujemy nawet w 20% tego co mamy. Całkowity potencjał hydroenergetyczny Polski to ok. 23 TWh/rok a potencjał techniczny (czyli uwzględniający możliwości obecnej techniki) to ok. 13,7 TWh/rok. Tymczasem z wody produkujemy niecałe 4 TWh/rok, co stanowi 1,5% całkowitej produkcji prądu w Polsce (dla porównania energia wiatrowa stanowi już ok. 10%). Słabo to mało powiedziane, jesteśmy w ogonie nie tylko europejskim, ale i światowym. W obecnym stuleciu nie wybudowaliśmy żadnej elektrowni wodnej o znaczącej produkcji. Eko-oszołomy, lobby fotowoltaiczne oraz maniacy turbin wiatrowych cały czas są w ofensywie i nie wydaje się, aby mieli się zatrzymywać. Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę tu wyrastać na wroga ww. alternatywnych źródeł, ale nie do końca zdajemy sobie sprawę z niskiej skuteczności, żywotności oraz przyszłej utylizacji komponentów stanowiących owe sieci. Szczególnie wątpliwe całokształtem są elektrownie wiatrowe. Pamiętajmy też, że przechwycona przez panele energia słoneczna normalnie docierałaby do ziemi. Ale o tych zagadnieniach napisze w innym felietonie.
Tymczasem przebąkuje się nieśmiało o zwiększeniu ilości energii z wody, szczególnie na Pomorzu i Mazurach, w planach jest też renowacja tamy we Włocławku. W Wielkopolsce – martwa cisza. W naszej krainie funkcjonuje ok. 30 małych elektrowni (MEW) z czego największa to Podgaje na Gwdzie o mocy 1.9 MW. Co ciekawe jedna z elektrowni znajduje się w Kaliszu w samym centrum miasta, która zasila ok 150 gospodarstw domowych. Zresztą polecam zaznajomić się z piękną historią tego obiektu. W Poznaniu, pomimo sprzyjających warunków wodnych takowych brak. A przecież nie raz widywaliśmy ile wody niesie Warta (ostatnio zalała nasze wspaniałe nadwarciańskie ścieżki rowerowe), jaką siłę ma podczas intensywnych opadów Główna czy Bogdanka, na której nota bene istniało w przeszłości 10 młynów wodnych. Dlaczego zatem nie buduje się żadnych instalacji, które zasiliłyby wiele gospodarstw domowych i wsparły dzielnicę przemysłową, jaką jest Nadolnik? To właśnie w tym miejscu jest świetna lokalizacja na budowę kaskady rzecznej, z kanałem energetycznym wyposażonym w turbiny wodne, z przepławką dla fauny rzecznej oraz dla żeglugi. Na mniejszych rzekach jest szerokie pole do popisu. Mogłoby tu stać nawet kilkadziesiąt tzw. MEW. Poza pozyskaniem czystej energii ze stabilnego źródła zasilania dochodzą jeszcze inne bonusy, takie jak:
- redukcja zanieczyszczeń CO2,
- zwiększenie retencji i ograniczenie obszarów podtopień,
- oczyszczanie rzeki, dotlenianie i monitoring,
- zatrzymanie erozji,
- wysoki „współczynnik zwrotu energii”
- miejsca pracy, miejsca rekreacji itp.;
Więcej szczegółów o tym zagadnieniu znajdziecie w świetnym opracowaniu autorstwa Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych:
https://docplayer.pl/11784176-Energia-z-wody-i-przyklady-jej-wykorzystania-w-wielkopolsce.htmlKiedy to przeczytacie, przekonacie się, że obawy ekologów są mocno przesadzone. Rozwiązania techniczne i wsparcie dla przyrody może być kompleksowo powiązane.
Serwus!
Jacek Olszewski
Fot. Mała elektrownia wodna w Obornikach