Dwójka policjantów z Pobiedzisk – Karolina F. i Filip S. – stanęli we wtorek 11 maja przed sądem pod zarzutami niedopełnienia obowiązków służbowych, nieudzielenia należytej pomocy 36 letniemu mężczyźnie oraz narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.
Proces dotyczy wydarzeń z maja 2018 roku, kiedy policjanci z Pobiedzisk otrzymali zgłoszenie o 36-latku leżącym przy ul. Poznańskiej. W trakcie interwencji funkcjonariusze zamiast udzielić pomocy mężczyźnie, wywieźli go do lasu, a następnie zostawili. Piotr M. zmarł, a sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci był krwotok wewnątrzczaszkowy. Karolina F. i Filip S. zostali wyrzuceni ze służby.
Prokurator Dobrawa Strzelecka podnosi mocne zarzuty.
Ta sprawa ma charakter wyjątkowo bulwersujący. Na ławie oskarżonych stanęło bowiem dwóch byłych funkcjonariuszy Policji, a więc osoby, które powinny stać na straży prawa, dbać o porządek publiczny, o zdrowie i życie obywateli, a zachowali się w sposób rażąco odmienny
W trakcie rozprawy adwokat Filipa S. zawnioskował o możliwość przedstawienia swojej mowy końcowej na następnej rozprawie, co spotkało się z przychylną decyzją sądu. Kontynuacja procesu ma nastąpić w drugiej połowie maja.