Parę dni temu odbył się pogrzeb śp. Tomasza Zgody, lat 34, mecenasa prowadzącego kancelarię w Poznaniu.
Dla osób nie znających sprawy, choć była szeroko komentowana w internecie, przypomnę, że Mecenas wyszedł z domu po północy, bez telefonu i zaginął, jak się później okazało. Po ponad miesiącu został odnaleziony w jednym z akwenów Poznania.
Tyle podaje Policja, prowadząca śledztwo, a komentarze internetowe wskazują na jego powiązania ze Stowarzyszeniem STOP NOP pani Justyny Sochy.
Nie wchodząc w hipotezy i znaki zapytania, o których sami możecie przeczytać na różnych portalach, starałem się uzyskać bliższe informacje u szefowej STOP NOP. Potwierdziła ona dłuższą współpracę ze śp. Tomaszem Zgodą, jak również jego zaangażowanie w obronie osób szykanowanych przez wyznawców niedawnej pandemii.
Wspomniała też o wsparciu Zmarłego w innych tematach, którymi STOP NOP się zajmuje.
Podsumowując: miał Tomasz Zgoda dość szeroką wiedzę na temat nieprawidłowości związanych z walką z ludźmi w obronie covid.
Rozmowa toczyła się wartko do momentu, gdy zadałem konkretne pytanie: co sądzi o nagłym napadzie stanu depresyjnego u młodego, ustawionego życiowo i zawodowo człowieka. Zasugerowałem to, by nie iść w żadne „spiskowe teorie”, a i podejrzewam że toczące się śledztwo podobną przyczynę wskaże.
Mieliśmy już masę takich przypadków, nad którymi większość przeszła do porządku dziennego.
Pani Justyna nie była już tak rozmowna, zwłaszcza że rozmawialiśmy przez telefon. Stwierdziła, że nic na pewno nie może powiedzieć i sama jest w wielkim szoku.
Zdając sobie sprawę, że na jej miejscu byłbym też co najmniej zaniepokojony o swój los, nie drążyłem tematu.
Pozostajemy więc w żalu, że odszedł kolejny prawy człowiek i składamy kondolencje rodzinie i bliskim osobom.
Cześć Jego Pamięci!
Benedykt Mossakowski