Sprawa misji w Kamerunie oczami Poznaniaków

Previous slide
Next slide

Poznaniak Dariusz Godawa, były dominikanin, ksiądz katolicki prowadzący od ok. 30 lat
misję w Kamerunie został kilka dni temu (18-20 maja) opisany w Gazecie Wyborczej przez
Piotra Żytnickiego – tzw. dziennikarza śledczego tejże gazety i Jędrzeja Pawlickiego –
adiunkta w Zakładzie Literatury Francuskiej UAM. „Wyborcza” przedstawiła zebrane przez
siebie informacje w tonie sensacyjnym, w postaci serialu. Ciąg dalszy w postaci podcastu
zatytułowanego „Kameruński biznes na dzieciach. Jak polski misjonarz zamienił sierociniec
na zoo?” (YT 20 maja na forum Gazety Wyborczej) potwierdza, że autorzy tekstu nie
zamierzają składać broni w temacie.


Zebranych zarzutów jest wiele przy skąpym źródle i stanowią one charakterystyczną dla stylu
Gazety mieszaninę: na plan pierwszy wybijają się zarzuty złego traktowania afrykańskich
dzieci, w tle są nawet zarzuty poważniejsze: że ksiądz nie jest księdzem, że z jego przyczyny
zginęło dwóch chłopców. Wypadek był w 2009 roku, a Gazeta opiera się na zeznaniach ludzi,
którzy do Kamerunu przyjechali po 2012 r. Dzieci poszły nad ranem do toalety i z powodu
pory deszczowej budynek się na nie zawalił. Ksiądz Godawa złożył zeznania na policji i nie
został zatrzymany, a że miał już wcześniej wykupiony bilet do Polski, wkrótce wyjechał.
Zostało to przedstawione jako ucieczka przez zarzutami.
Godawa jest księdzem diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, od 1 lipca 2017 roku przyjętym
na pięcioletni okres próbny, który jeszcze trwa.


„Reportaż” Gazety opiera się na świadectwie kilku osób: Marty, która chciała pomagać
zdalnie misji, ale na swoich warunkach, Anny Sobków, która przyjechała pomagać w misjach
do księdza Godawy pod koniec 2012 roku i chciała jak skomentował to sam ksiądz: być
siłaczką (z „Ludzi bezdomnych” Żeromskiego) i naprawić Afrykę w trzy miesiące, Jacka T.,
który był tam w 2019 roku, a obecnie odsiaduje wyrok w zakładzie karnym pod Poznaniem.
Autorzy publikacji w „Wyborczej” nie zadają sobie pytania o wiarygodność swoich
informatorów, łączą pewne fakty z wieloletniej działalności misjonarza i budują
charakterystyczną narrację o „luksusie byłego księdza”, według tradycji dawnych
kolonizatorów. Dużo więcej mamy świadectw (również osób, które były na misji u księdza
Godawy, a nie tylko tych które śledzą na facebooku „Misję Kamerun”; między innymi w
programie Moniki Białkowskiej „Reportaż z wycinków świata” o misji księdza Godawy z 20
maja 1 ) zaprzeczającym informacjom „Wyborczej”. Ksiądz Godawa deklaruje transparentność swojej działalności, 20 maja wydał oświadczenie zamieszczone na stronie „Więzi” 2 zaprzeczające wszelkim informacjom podanym przez
Piotra Żytnickiego i Jędrzeja Pawlickiego w trzyczęściowym cyklu „Pan życia i śmierci”.

A. Poznańska

fot: Facebook Dariusz Godawa Misja-Kamerun

Udostępnij
Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Previous slide
Next slide