„Rozmowy Z Bogiem”- trylogia książkowa Neale’a Walscha to obszerne dzieło filozoficzno-poznawcze. Porusza takie zagadnienia jak istota Boga, etyka, czy natura rzeczywistości. Opisuje je w formie rozmowy autora z Bogiem. Polecam ją każdemu kto chce zgłębić duchowe aspekty naszej egzystencji i poszerzyć swój punkt widzenia na wiele spraw.
Na stronach książki poznajesz Boga, który jest ponad religiami, kochającego i pozwalającego nam błądzić (doświadczać). Nic nie jest ostateczne, a ludzkimi poczynaniami kierują tak naprawdę tylko dwie siły: miłość lub strach. „Bóg wiedział, że aby mogła zaistnieć miłość – i poznać siebie jako czystą miłość – niezbędna jest jej dokładna odwrotność. Zatem stworzył Bóg wielką biegunowość: powołał do istnienia absolutne przeciwieństwo miłości, wszystko to, co nie jest miłością, a obecnie nazywa się strachem. Z chwilą pojawienia się strachu miłość stała się czymś, czego można doświadczyć”.
Wszystko, co pojawia się w naszym życiu jest konsekwencją wyboru.
„Ustanowiłem we wszechświecie prawa, które pozwalają ci doświadczyć – stworzyć – dokładnie to, co wybierzesz. Tych praw, naruszyć nie sposób, nie można ich też pominąć”.
Innym zagadnieniem jest uważność w codzienności. To niezwykle istotne by otaczać się pozytywnymi emocjami, takimi jak wdzięczność, nadzieja, radość. Wszystkie nasze myśli powielają się w postaci fizycznej, trzeba więc w dosłownym tego słowa znaczeniu – myśleć o czym się myśli. „Myśl jest czystą energią. Raz pomyślana, pozostaje na zawsze twórcza. Jej energia nigdy nie zanika. Nigdy”.
Bóg widzi całą perspektywę i szerzej postrzega zdarzenia, które nas spotykają. Dopuszcza „dobre” i „złe” sytuacje, w celu naszego rozwoju, wzrastania.
„Powiem ci jedno: Nie ma czegoś takiego jak zbieg okoliczności i nic nie dzieje się przypadkiem. Każdą przygodę, każde zdarzenie sprowadza na siebie twoja Jaźń po to, aby stwarzać i doświadczać, Czym W Istocie Jesteś. To prawda znana wszystkim prawdziwym Mistrzom. To dlatego potrafią oni zachować spokój ducha nawet w obliczu najgorszych nieszczęść życiowych. Rozumieją to wielcy nauczyciele chrześcijańscy. Wiedzą, że Jezus liczył się z tym, że zostanie ukrzyżowany. Mógł się od tego uchronić, ale wziął to na siebie. Był w stanie przerwać ten proces w każdej chwili. Miał taką moc. Lecz nie przerwał. Pozwolił się ukrzyżować, aby zostać obrazem wiecznego zbawienia dla człowieka. “Spójrzcie, co ja mogę”, mówił, oto jest Prawda”.
Ludzie czasem obwiniają Boga o różnego rodzaju nieszczęścia, a to niekoniecznie słuszny punkt widzenia. „Ja pragnę dla ciebie, czego sam dla siebie pragniesz. Niczego więcej, niczego mniej. Wszystkim rządzi prawo przyczyny i skutku, a nie moja łaska lub niełaska”.
Oczywiście każdy z nas wiele razy otrzymał to, o co prosił. Modlitwa i zawierzenie Bogu ma głęboki sens: „Każda modlitwa – tak jak myśl, uczucie, stwierdzenie – ma charakter stwórczy. W zależności od tego, z jaką żarliwością uznajesz ją za prawdę, w takim stopniu ucieleśni się ona w twoim doświadczeniu”.
Wiele niechcianych sytuacji wynika z naszych wewnętrznych przekonań i głęboko zakorzenionych „kodów”. Jeśli na przykład wierzymy, że nic dobrego nas nie spotka, to bardzo możliwe że tak będzie. Dopóki się z nich nie wyzwolimy, nie ruszymy do przodu. Tak między innymi działa prawo wolnej woli. „Czy możesz być istotą twórczą, jeśli ja ustalam jaki masz być, co robić, co mieć? Radość daje mi twoja wolność, a nie twoje posłuszeństwo”.
Co wybierasz – to otrzymujesz. Oczywiście nikt świadomie nie wybiera dla siebie choroby, odrzucenia czy innego nieszczęścia. Wiele spraw rozgrywa się na poziomie naszej podświadomości. Znane są przypadki osób, którym ciężka choroba ustawiła właściwie priorytety, zmieniła życie na lepsze, niektórzy są wręcz wdzięczni za to doświadczenie. „Czego twoja dusza nie wypowie, twoje ciało wykrzyczy”- to głęboka prawda.
Inną kwestią jest, że ludzie wiodą często niesatysfakcjonujące życie z prostego powodu: nie wierzą, że zasługują na coś lepszego.
„Od tysięcy lat ludzie nie dają wiary obietnicom Boga z nader osobliwego powodu: są zbyt piękne, aby były prawdziwe. Dlatego wybraliście obietnicę małą – i małą miłość. Albowiem wielka obietnica Boska płynie z wielkiej miłości. Ale dla was doskonała miłość jest nie do pomyślenia, więc tak samo nie do pomyślenia jest też doskonała obietnica; podobnie jak doskonała osoba. Niemożność uwierzenia w którąkolwiek z tych rzeczy oznacza niemożność uwierzenia w Boga. Gdyż wiara w Boga pociąga za sobą wiarę w bezwarunkową miłość – i najwspanialszą Boską obietnicę – NIEOGRANICZONY POTENCJAŁ”.
Mimo, że książka ma różne opinie, to uważam że nie jest narzędziem przeciwko żadnej religii, a skłania do szerszego poznania świata duchowego. „Ewoluowanie, stawanie się. Do tego właśnie służy twój stosunek do wszystkiego: samostanowienia o tym, czym się stajesz. Po to tutaj jesteś. Na tym polega radość kształtowania Jaźni. Poznawania Jaźni. Stawania się, świadomie, tym, czym pragniesz zostać. Oto czym jest samoświadomość”.
Niesie też przesłanie samorozwoju: „Najgłębszym sekretem jest to, że życie nie polega na odkrywaniu, ale na tworzeniu. Nie odkrywasz siebie, tylko tworzysz siebie. W związku z tym nie staraj się dowiedzieć kim jesteś, staraj się dowiedzieć kim chcesz być”.
Może ktoś zapyta: skoro tworzymy naszą rzeczywistość sami, to czy Bóg w ogóle istnieje? Otóż dojrzałe formy religijne, a również niektórzy naukowcy zapewniają, że jesteśmy zaprogramowani do transcendencji, ciągłego wzrastania, zjednoczenia z samym sobą i wszystkim innym. Bóg jest dla każdego, a DNA Boga jest w całym stworzeniu. Wszystko co wschodzi na niższym poziomie, musi się połączyć na poziomie wyższym. Cudowny wszechświat nie może być nieskładnym i przypadkowym kosmosem. Ów akt wiary stanowi również wyraz zdrowego rozsądku i intuicję dziewięćdziesięciu dziewięciu procent ludzi kiedykolwiek żyjących na ziemi. Pewnie wolelibyśmy widzieć Boga, który zmienia wszystko jak za „dotknięciem czarodziejskiej różdżki”, jednak On daje nam znacznie więcej: działa pokornie i w ukryciu, włączając nas w cały proces i jego zakończenie.
Joanna Oszmian
„Bóg nie oczekuje od nas żebyśmy ślepo, jak niewolnicy, robili to, czego On chce. Chodzi o to, by żyć pełnią życia i nie zmagać się wiecznie z tym, czy jesteśmy wystarczająco dobrzy i czy w dobrą stronę idziemy. Jeśli Mu zaufamy, On się nami zaopiekuje i nas poprowadzi” – Świątczak
Źródło: „Rozmowy z Bogiem”, „Spadać w górę”.