W niedzielę , w Kościanie, doszło do niebezpiecznego , ale i dziwnego ,finalnie zdarzenia.
Sytuacja przedstawiała się następująco: 32 latek, biegał z nożem po ulicy i groził przechodniom. Wezwano Policję i funkcjonariusze wydali mu m.in polecenie ,odrzucenia noża. To tylko ,jeszcze bardziej rozwścieczyło napastnika. Swoją agresję skierował na policjantów, którzy na szczęście szybko go obezwładnili i przewieźli do aresztu.On jednak nadal groził im i ich rodzinom śmiercią, gdy wyjdzie z aresztu.To mógłby być już happy end, gdyby za to przestępstwo, skutkujące do 3 lat więzienia, prokurator nie zastosował najłagodniejszego środka zapobiegawczego, w postaci zakazu zbliżania się do pokrzywdzonych.Może nożownik się dostosuje i skieruje agresję wobec innych mieszkańców?Pewnie wszystko odbyło się zgodnie z procedurami , ale na pewno nie ze zdrowym rozsądkiem.
Benedykt Mossakowski