Członkostwo Polski w Unii Europejskiej popiera w dalszym ciągu duży odsetek Polaków. Niemniej ostatnie posunięcia Brukseli powodują, że coraz większe rzesze społeczeństwa zaczynają dostrzegać zagrożenia.
Ogólny zarys członkostwa Polski w Unii Europejskiej
W kolejnych odsłonach omówiony zostanie 20-letni bilans zysków i strat dla Polski związanych z członkostwem w strukturach unijnych. Z czym wiąże się członkostwo i jakie perspektywy jawią się dla Polski w bliskiej lub dalekiej przyszłości? W sposób najprostszy postaram się odpowiedzieć na te pytania na podstawie wiedzy zaczerpniętej z najnowszej książki Tomasza Cukiernika ‘’Dwadzieścia Lat w Unii-Bilans Członkostwa’’ W cyklicznych artykułach przybliżone zostaną definicje takie jak, pakiet mobilności, polityka klimatyczna, unijne inwestycje oraz wiele innych, pomijanych w debacie publicznej pojęć.
Unijne transfery
Utarło się przekonanie, że Polska zyskuje na członkostwie w UE. W jaki sposób bilans zysków i strat jest liczony? Od czasu wstąpienia do wspólnoty kolejne rządy a także media z nimi związane promują następującą narrację. Jeżeli od dotacji unijnych odejmiemy składkę członkowską to nadal wychodzimy na plus. Fakty wyglądają zgoła inaczej.
Ministerstwo Finansów wyliczyło, że od początku członkostwa do Polski przetransferowano 245,5 mld euro środków unijnych. W tym samym okresie do kasy unijnej Polska wpłaciła 83,7 mld euro, plus zwroty środków do budżetu UE, w wysokości 252 mln euro. Przeliczając te kwotę na złotówki jest to 357 mld zł, dzieląc tą kwotę przez 37 mln mieszkańców Polski wychodzi, że każdy Polak wpłacił do budżetu unijnego kwotę 10tys. zł. Z tej kalkulacji wynika, że Polska zyskała na tym 161,5 mld euro. Za każdą wpłacona złotówkę zyskiwała 3 zł. To jednak tylko część prawdy, bowiem w kwoty te nie wlicza się wielu innych kosztów.
Cała prawda o unijnych inwestycjach
Wiele się mówi o unijnych inwestycjach, jak jednak wygląda bilans na tym polu między Polską a Unią Europejską?
Wartość inwestycji wzrosła ze 120 mld zł w 2004 r. do ponad 500 mld zł w 2022r. Jednak gdy porównamy to w relacji do PKB wartość inwestycji spadła po przystąpieniu Polski do UE. Według GUS w latach 1995-2003 inwestycje średnioroczne wyniosły prawie 20,9 proc. podczas gdy w okresie 2004-2022 wyniosły 19,4 proc. Najgorzej pod tym względem wypadły lata 2021-2022, kiedy inwestycje wyniosły 16,8 proc. PKB. Jeszcze gorzej wygląda, gdy przyjrzymy się inwestycjom prywatnym. Po akcesji do UE średnioroczny udział sektora prywatnego w inwestycjach zmniejszył się z 15,4 proc. w latach 1995-2003 do 13,3 proc. w latach 2004-2022.
Zagraniczne inwestycje w Polsce vs. polskie inwestycje za granicą
Z raportu NBP wynika, że napływ kapitału z tytułu zagranicznych inwestycji bezpośrednich w 2022 r. wyniósł 140,3 mld zł, podczas gdy łączne dochody z tytułu polskich inwestycji bezpośrednich za granicą w latach 2004-2022 wyniosły prawie 94 mld zł. Na tym przykładzie widać dużą dysproporcję między dochodami z tytułu zagranicznych inwestycji bezpośrednich w Polsce a polskimi inwestycjami bezpośrednimi w krajach unijnych.
Drenaż pieniędzy z Polski
Francuski ekonomista prof. Piketty wyliczył ile pieniędzy wypływa z państw Europy Wschodniej do kieszeni zachodnioeuropejskich koncernów. Wynik badań ukazał zjawisko drenażu pieniędzy przez koncerny w krajach takich jak Polska. Okazuje się, że koncerny generują z inwestycji w państwach Europy Wschodniej dwa razy wyższe zyski niż wynoszą kwoty uzyskane z dotacji UE. Ponadto temat drenażu środków podjęła rumuńska europosłanka Clotilde Armand i członek komisji budżetowej PE. W swoich wystąpieniach przypomniała, że zachodnioeuropejskie koncerny zarabiają również ogromne pieniądze na inwestycjach w Europie Wschodniej finansowanych z pieniędzy UE. Znaczna część tych środków wraca do gospodarek państw Europy Zachodniej w postaci zamówień i zleceń firm korzystających z dotacji unijnych.
Zadłużenie i deficyt mocno w górę
Od momentu wejścia Polski do UE i pozyskiwania dotacji rośnie zadłużenie publiczne. Jak podaje GUS łączny deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w latach 2004-2022 wyniósł ponad 1,1 bln zł. Dla porównania w 2003 r. dług sektora instytucji rządowych i samorządowych wyniósł 394,1 mld zł. Polska wpada coraz głębiej w spiralę zadłużenia. Dane opublikowane przez Ministerstwo Finansów potwierdzają ten fakt. Na koniec 2023r. Zadłużenie Skarbu Państwa przekroczyło 1346 mld zł. Oznacza to, że każdy Polak zadłużony był na kwotę 46 tys. zł, podczas gdy w 2003 było to 10,6 tys.zł.
Namacalnym przykładem wpływu transferu unijnych funduszy są samorządy, które w III kwartale 2023 r. (dane Ministerstwa Finansów)są zadłużone na ponad 91 mld zł. W 2003 r. zadłużenie samorządów wynosiło 16,5 mld zł. Z powodu nadmiernego zadłużenia doszło w 2019 r. do pierwszego w Polsce bankructwa. Gmina Ostrowice(woj. Zachodniopomorskie), która zadłużyła się m.in. w związku z projektami współfinansowanymi z funduszy unijnych zbankrutowała.
Rosną koszty obsługi zadłużenia
Mówiąc o zadłużeniu nie sposób nie wspomnieć o kosztach obsługi zadłużenia. Z raportu Ministerstwa Finansów wynik, że koszty obsługi zadłużenia instytucji rządowych i samorządowych rosną w zawrotnym tempie. W latach 2004-2023 wyniosły 687, 8 mld zł. Jeszcze w 2021 r. koszty obsługi zadłużenia sięgały 29 mld zł, a w 2024 mogą wynieść nawet 105 mld zł (28 tys. zł na osobę).
NBP wyliczyło, że zadłużenie zagraniczne Polski w 2003 r. wyniosło 374 mld zł a w pod koniec 2022 r. było to już 1630 mld zł.
Łukasz Kuk
źródło- Tomasz Cukiernik ”Dwadzieścia lat w UNII”