Miejski hotel i jeden z akademików politechniki zostały wskazane jako dwa miejsca do wykorzystania w kontekście ewentualnego masowego napływu cudzoziemców. Jako obiekty wspólnego zamieszkiwania. Nie ma natomiast w Białymstoku miejsc zbiorowego zakwaterowania ani obozowisk.
Pomimo zapewnień premiera Tuska, że Polska nie podporządkuje się paktowi migracyjnemu coraz częściej można odczuć atmosferę, która ma ułatwić przyjęcie obcych kulturowo imigrantów. Przykładem jest Białystok, gdzie wojewoda podlaski poprosił samorządy o wskazanie miejsc bądź obiektów w których można zakwaterować przybyszów. Budzi to uzasadniony niepokój wśród samorządowców jak i samych mieszkańców Podlasia.