Historyczne zagadnienie odzyskania przez Polskę niepodległości po mrocznym okresie stu dwudziestu trzech lat zaborów, de facto nieobecności na mapach politycznych Europy, obfituje w dość bogaty zarówno rodzimy, jak i zagraniczny zbiór literatury faktograficznej oraz kinematografii. Toteż w moim tekście zatrzymam się jedynie na kilku ciekawostkach z tamtego okresu naszych dziejów.
Ignacy Jan Paderewski
Paddy, tak nazywali Ignacego Jana Paderewskiego ówcześni Amerykanie. Przed stu laty był on niekwestionowanym światowej sławy kompozytorem i pianistą. Był bardziej popularnym i rozchwytywanym artystą, aniżeli w swych najlepszych czasach król rock’n’rolla Elvis Presley, czy zespół The Beatles. Mówiąc językiem współczesnym, Paddy był mega celebrytą. Młody, niezwykle przystojny oraz elegancki z huraganem blond – rudych włosów w trakcie koncertów elektryzował słuchaczy, wywoływał burzę emocji wśród publiczności. Gazety zwykle donosiły, że dziewczęta i kobiety szaleją, mdleją, krzyczą, piszczą, rzucają się na mistrza jakby w spazmach, nawet z nożyczkami celem obcięcia pukla jego włosów. Ignacy zagrał na całym świecie, a w szczególności w USA setki koncertów, dzięki którym zarobił dziesiątki milionów ówczesnych dolarów amerykańskich. Po pierwszym tournee w 1892 roku, kiedy mistrz Jan wracał do Europy, amerykańskie gazety pisały, że jeśli: “pan Paderewski zacznie wywozić takie sumy dolarów, to niedługo zabraknie złota w amerykańskim skarbcu Fort Knox, żeby wypłacić mu gaże za koncerty”. A to było jedynie preludium występów króla pianistów, mistrza, fenomena, jak o nim pisano. Niewiarygodnie bogate amerykańskie kobiety oferowały Paddyemu całe swoje majątki i rękę, aby tylko się zgodził na upragnione dla nich małżeństwo.Amerykański przemysł pamiątkarski produkował miliony podobizn i statuetek mistrza Paderewskiego.
Aż niewiarygodne, że w 1932 roku na jego koncert do nowojorskiego Madison Square Garden przybyła rekordowa liczba 16 tysięcy słuchaczy. Było to tak niezwykłe wydarzenie, a ulice Nowego Jorku zostały całkowicie zablokowane przez tłumy udające się na koncert genialnego pianisty. Ten wielki patriota sprawy polskiej niepodległości zaprzyjaźnił się z ówczesnym prezydentem Stanów Zjednoczonych Thomasem Woodrowem Wilsonem, który zwykł mawiać, że każdorazowe goszczenie maestra w murach Białego Domu jawi się dla pary prezydenckiej jako niebywały zaszczyt i honor. Przyjaźń z Paderewskim była tak dalece posunięta, że prezydent nie śmiał odmówić jakiejkolwiek jego prośbie. Nasz rodak był już znanym, cenionym mężem stanu i gorliwym patriotą, bardzo dobrze wyczuł ów historyczny moment rozumiejąc, że musi postawić na Amerykę, aby ta uznała niezbywalne prawa odradzającej się Rzeczypospolitej do samostanowienia. Udało się Paderewskiemu zjednoczyć mocno podzieloną Polonię amerykańską. Często mawiał, że nie należy do żadnej partii politycznej, zaznaczając przy tym, że jedyną jego partią jest ojczyzna. Namówił skutecznie Polonię, aby głosowała na drugą kadencję na prezydenta Wilsona, który niebawem odwdzięczył się Paderewskiemu i Polonii amerykańskiej za ich głosy wyborcze. Paddy goszcząc wielokrotnie w Białym Domu ze swymi koncertami, z nieskrywanym zamiłowaniem opowiadał także ich gospodarzom o wspaniałej historii Polski, o walecznym i szlachetnym jej narodzie. Przyszedł wreszcie ten moment, że to właśnie nie kto inny, lecz Paderewski osobiście w 1917 roku przedstawił prezydentowi USA Thomasowi Woodrowowi Wilsonowi memoriał w sprawie swojej ojczyzny. Innymi słowy przedłożył memorandum określające warunki restytucji i niepodległości Polski wraz z jej granicami.
Efektem był słynny 13 punkt orędzia prezydenta Wilsona skierowanego do Kongresu Stanów Zjednoczonych traktujący o utworzeniu niepodległego i demokratycznego państwa polskiego z dostępem do morza. To słynne memorandum Wilsona posłużyło jako niepodważalny drogowskaz w opracowaniu w 1919 roku pokojowego traktatu w Wersalu. Warto dodać, że wspomniany traktat wersalski w imieniu państwa polskiego został podpisany dnia 28 czerwca 1919 roku w Sali Lustrzanej pałacu wersalskiego przez dwóch wspaniałych patriotów: Ignacego Jana Paderewskiego oraz Romana Dmowskiego. Życiowe marzenie obu mężów stanu o niepodległej Polsce na mapach Europy i świata spełniło się. Z kolei wygłoszone dnia 26 grudnia 1918 roku w Poznaniu przemówienie Paderewskiego było impulsem do rozpoczęcia powstania wielkopolskiego, skutkującego ostatecznie wyzwoleniem spod panowania Prus i włączeniem historycznych ziem piastowskich w granice Rzeczypospolitej. Punktem kulminacyjnym politycznej kariery pianisty było jednoczesne objęcie przez niego w 1919 roku dwóch urzędów. Został powołany kolejno na funkcje: prezesa Rady Ministrów i ministra spraw zagranicznych. Nie sposób nie wspomnieć o Paderewskim jako o człowieku wielkiego serca, wrażliwego na ludzką krzywdę i ówczesną przeogromną biedę. Był hojnym filantropem. Ponad połowę swego ogromnego majątku przeznaczył na cele charytatywne. Fundował stypendia dla młodych, skromnych i zdolnych muzyków. Zdobył ogromny szacunek wśród Amerykanów nie tylko za piękną muzykę, ale szczególnie za wielomilionową pomoc charytatywną wśród biedoty oraz amerykańskich inwalidów wojennych. Był także fundatorem pomników Tadeusza Kościuszki oraz Kazimierza Pułaskiego w Waszyngtonie i Chicago. Ufundował także budowę Łuku Triumfalnego Georga Waszyngtona w Nowym Jorku. Natomiast w swojej ojczyźnie Ignacy Jan Paderewski był między innymi inicjatorem i fundatorem budowy pomnika konnego zwycięskiego króla Władysława Jagiełły w bitwie pod Grunwaldem. Pomnik grunwaldzki usytuowany w centrum Krakowa na placu Jana Matejki został uroczyście odsłonięty dnia 15 lipca 1910 roku z okazji 500-lecia wiktorii pod Grunwaldem. Paderewski niezwykle hojnie włączył się w działalność charytatywną także w odrodzonej Polsce. Bieda, a wręcz nędza była wówczas powszechna, toteż mistrz Ignacy łożył wysokie kwoty na zakup żywności, ubrań, środków higienicznych pomagając w szczególności dzieciom, także licznym sierotom w przytułkach i ochronkach, całym rodzinom, a także inwalidom wojennym. Szczodrze wspierał edukację dzieci i młodzieży. Paderewski wspólnie ze swoim przyjacielem Herbertem Hooverem, późniejszym prezydentem USA, ale bezpośrednio po wojnie szefem zaopatrzenia i pomocy ofiarom wojny w Europie, zorganizował dla Polski dwa statki z darami: jeden zawierał trzy miliony ton odzieży, a drugi milion ton żywności na potrzeby głodujących po wojnie Polaków. Szlachetna i wszechstronna pomoc Stanów Zjednoczonych po I wojnie światowej była decydująca w przetrwaniu wielu ludzi, ofiar wojny, sierot, wdów i rannych żołnierzy. Także Polska skorzystała z amerykańskiej pomocy, o czym nigdy nie powinniśmy zapomnieć.
Roman Dmowski
Na łamach swej “Historii Polski” Stanisław Cat-Mackiewicz podkreśla, że wychowawcą kształtującym poglądy społeczeństwa polskiego, które zobaczyło niepodległą Polskę, był Roman Dmowski. W swoim dziele “Myśli nowoczesnego Polaka” wypowiedział on wielkie zdanie, które brzmi: “Nie naród tworzy państwo, lecz państwo tworzy naród”. Był Dmowski zarówno działaczem niepodległościowym, jak i gorliwym patriotą dbającym głównie o zwartość sił narodowych. Wysoko cenił sobie doktrynalną, ideową czystość przekonań obozu Narodowej Demokracji, na którego czele stał i którym kierował.
To właśnie Roman Dmowski przebywając na emigracji stał się mózgiem Polaków aktualizujących sprawę polską w Londynie, Paryżu i Rzymie. Został tam powołany na prezesa Komitetu Narodowego i dynamicznie tworzył oddziały polskie we Francji złożone z Polonii amerykańskiej, jeńców niemieckich oraz pozostałych ochotników. Jak już wcześniej wspomniałem, wersalski traktat pokojowy z pobitymi Niemcami został dnia 28 czerwca 1919 roku podpisany w imieniu Rzeczypospolitej polskiej przez obu mężów stanu: Ignacego Jana Paderewskiego oraz Romana Dmowskiego, który tak wspominał ten dzień: “Nigdy, jak w owej sali, nie odczuwało się historycznej powagi chwili, dla nas, Polaków, poważniejszej niż dla kogokolwiek. Na stole leżał tekst traktatu, który Niemcy mają podpisać, traktatu, który uznaje niepodległe państwo polskie, mocą którego Niemcy zwracają Polsce nie wszystko wprawdzie, co jej zagarnęli w przeszłości, ale prawie wszystko to, czego nie zdołali zniemczyć…”.
Warto także podkreślić, że Dmowski widział kolosalne niebezpieczeństwo zajmowania wschodnich ziem Rzeczypospolitej przez wojska bolszewickie w tym samym czasie, w którym z obszarów tych zaczną się wycofywać stacjonujące tam wojska niemieckie. Dmowski skutecznie interweniował i ostatecznie wyrażono zgodę na nowelizację tekstu artykułu XII rozejmu Compiègne dotyczącego wycofania wojsk niemieckich, tym samym uzyskał on brzmienie: „gdy alianci uznają moment ewakuacji za właściwy biorąc pod uwagę sytuację wewnętrzną tych obszarów”. Innym słowy dopiero na wyraźny rozkaz aliantów, wojska niemieckie będą mogły powrócić do swojej ojczyzny. Ten sprytny i dalekowzroczny zabieg Dmowskiego pozwolił na systematyczne zajmowanie naszych wschodnich ziem przez jeszcze słabe oddziały polskie, które dopiero co były kształtowane. Nieugięta i konsekwentna postawa Dmowskiego w okresie traktatowych rokowań, jego gigantyczny wysiłek dyplomatyczny doprowadził do wygrania przez Polskę granic zachodnich. Na polu zmagań militarnych granice te zawdzięczamy tysiącom powstańców wielkopolskich, w tym niezłomnym wielkopolskim matkom, żonom, siostrom i córkom, natomiast na niwie dyplomatycznej utrwalenie przez Polskę granic zachodnich stanowi ogromną historyczną zasługę Romana Dmowskiego.
Rada Regencyjna Królestwa Polskiego (regencyjnego)
Rozpoczęła swoją działalność w październiku 1917 roku, a zakończyła w listopadzie 1918 roku. Rada Regencyjna została zatwierdzona przez władze państw centralnych. Jej zadaniem miało być sprawowanie władzy zwierzchniej nad terytoriami, które niebawem miały wejść w skład przyszłego państwa polskiego. Innymi słowy Rada Regencyjna miała od podstaw zorganizować całą strukturę przyszłej Polski i uczyniła to za pomocą Gabinetu Cywilnego oraz powołanego pierwszego polskiego rządu. W skład Rady wchodzili: książę Zdzisław Lubomirski, hrabia Józef Ostrowski i arcybiskup metropolita warszawski Aleksander Kakowski.
Rząd Jana Kucharzewskiego niezwłocznie przejął od zaborców sądownictwo, szkolnictwo, służbę zdrowia i administrację. W dalszej kolejności zaczęto od podstaw organizować państwowe struktury skarbowe , policyjne, wojskowe. Opracowano i wydano szereg aktów prawnych stanowiących część nowego porządku prawnego. Ogłaszano akty prawne w Dzienniku Ustaw oraz Monitorze Polskim. Podjęto działania mające na celu rozwój polskiego samorządu lokalnego. Utworzono zalążek służby zagranicznej. Stworzono prawne i organizacyjne podwaliny dla zorganizowania Wojska Polskiego, w tym utworzono urząd Szefa Sztabu oraz uchwalono tymczasową ustawę o powszechnym obowiązku służby wojskowej. Wprowadzono do przestrzeni publicznej polskie symbole narodowe – godło i flagę. Utworzono podwaliny statystyki polskiej, tym samym podjęto decyzję o zorganizowaniu Głównego Urzędu Statystycznego. Wykonano przeogromną pracę organizacyjną oraz legislacyjną.
Rada Regencyjna dnia 7 października 1918 roku ogłosiła całemu światu niepodległość Polski.
Dnia 11 listopada 1918 roku przekazała brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową i naczelne dowództwo podległych jej wojsk polskich.
Natomiast 14 listopada okazał się dniem przełomu politycznego, gdyż obok władzy wojskowej Naczelny Dowódca Józef Piłsudski otrzymał z rąk Rady także pełnię władzy cywilnej Republiki Polskiej.
Tym samym Józef Piłsudski jako Tymczasowy Naczelnik Państwa stanął na czele już gotowego i zorganizowanego aparatu państwowego.
Należy wyrazić ubolewanie, że tak fundamentalne zasługi Rady Regencyjnej dla organizacji polskiej państwowości są dziś zapominane i niezmiernie rzadko przybliżane, kiedy świętujemy kolejne rocznice odzyskania niepodległości.
Naczelny Wódz Józef Piłsudski także powinien być zaliczony do panteonu ojców polskiej niepodległości jako swoiste jej ramię zbrojne. Jednakże jest to osobistość tak znana, wielobarwna i kontrowersyjna, wręcz symbol naszych historycznych dążeń niepodległościowych, iż należałoby poświęcić Naczelnikowi Państwa osobny tekst.
Mariusz Prasek