Szanowna redakcjo!
Od czasu do czasu opisujecie losy polityczne różnych polityków, o których opinia publiczna zdążyła zapomnieć. Były wzmianki o Szymonie Hołowni, o Ryszardzie Petru. Ostatnio dał o sobie znać Paweł Kukiz, który udzielił wywiadu Robertowi Mazurkowi w stacji RMF24.
W wywiadzie mówi o 2 sprawach, które oczekuje, by PiS załatwił:
– obniżenie progu frekwencyjnego przy referendach lokalnych,
– ustawa o broni.
A o JOWach Kukiz zapomniał? Już nie są ważne? Bo nic nie wiem, by Sejm uchwalił zmianę ordynacji wyborczej do Sejmu na większościową w jednomandatowych okręgach wyborczych (JOW) z równą dla wszystkich swobodą kandydowania (partyjnych i bezpartyjnych).
A na pytanie, czy będzie kandydował z listy PiSu gość Poranka RMF odpowiedział, że jeśli PiS do końca wakacji nie zrealizuje jego postulatów, to nie widzi takiej możliwości.
Redaktor Mazurek zapytał także muzyka o jego partię polityczną. A ten odparł: “Działacze w pewnym momencie wymogli, wymusili wręcz, by stworzyć partię. Powiedziałem, że sceptycznie się do tego odnoszę, ale jeżeli chcecie, to sobie twórzcie.” Czy to jest odpowiedź na miarę osoby, która aspirowała do najwyższego urzędu w państwie uzyskując 3 miliony głosów poparcia? Działacze widocznie oczekiwali od Kukiza, że stanie się przywódcą (tak jak Zełenski) i weźmie odpowiedzialność oraz poprowadzi ich do zwycięstwa, do realizacji celów, postulatów, z którymi w 2015 roku szedł do wyborów. A ten uprawia spychologię, przywództwo jest rozproszone, nie ma sformułowanego celu strategicznego, entuzjazmu, zapału i dziwi się, że to nie wychodzi.
O co chodzi? Paweł Kukiz zdradził swoich ludzi, wyborców poszedłszy na współpracę z ZSLem bez wiedzy i zgody członków Stowarzyszenia na Rzecz Nowej Konstytucji Kukiz’15. Teraz wie, że jedyną szansą na ponowne uzyskanie mandatu poselskiego jest przyklejenie się do PiSu. Z drugiej strony, PiS wcale nie pali się do zabierania na tratwę ratunkową wszelakiego planktonu politycznego. Stąd hamletyzowanie, próba wyjścia z twarzą z sytuacji, stworzenia pozorów. Jeśli PiS nie weźmie go na listę wyborczą do Sejmu, Kukiz będzie się przedstawiał jako niezłomny, ideowy obrońca zasad. Tylko, że muzyk zapomniał o jednym. Mianowicie, jeśli “raz się sqr.isz, ku..ą zostaniesz,” jak mawiał marszałek Józef Piłsudski. I teraz jego teatralne pozy, odgrywanie niezłomnego i ideowego bojownika o prawa obywatelskie budzi co najwyżej politowanie.
A w świadomości społecznej rolę głównej siły antysystemowej, broniącej obywateli przed bezprawiem ze strony państwa (nielegalny lockdown, drakońskie podwyżki podatków, przymus dobrowolnych szczepień) przejęła Konfederacja, którą zasiliło wielu byłych posłów, współpracowników i działaczy Kukiza (Winnicki, Wilk, Kulesza, Skutecki, Dziambor).
Z poważaniem,
Były działacz Kukiz’15