Rolnicy wraz z działaczami Agrounii przyszli do ministerstwa rolnictwa chcąc rozmawiać z ministrem Telusem, którego nie zastali. Zamiast niego na miejscu był wiceminister Janusz Kowalski (Solidarna Polska), który wdał się w ostrą pyskówkę z rolnikami i związkowcami.
Tylko brakowało, aby panowie się pobili.
Przynajmniej było ciekawe widowisko. No cóż, rolnicy na jesieni będą pamiętać o tym, przez kogo mają problem ze zbytem zboża i owoców. Czyżby to było pokłosie tzw. afery podkarpackiej ? Bo jak wyjaśnić ich spolegliwość wobec gloryfikacji OUN, UPA, Bandery, Szuchewycza na Ukrainie oraz zgodę na zalanie polskiego rynku zbożem zza wschodniej granicy?
Tzw. afera podkarpacka wybuchła, gdy prominentni politycy PiSu zabawiali się w domach publicznych na Podkarpaciu a nagrania z ich igraszkami z nieletnimi Ukrainkami miały zostać wywiezione za wschodnią granicę – materiał idealny na posiedzenie komisji do zbadania wpływów obcej agentury. Pytanie tylko, czy ewentualna Komisja będzie chciała przyjrzeć się tej sprawie.
Pozdrawiam,M.